piątek, 25 kwietnia 2014

RETURN - CHAPTER II



-Czyli, że tamci ludzi to...
-Paparazzi - dokończył za ciebie - Tak. Ciągle się tu kręcą. Nie dają mi spokoju. Czasem nawet we własnym domu czuję się niekomfortowo. Stale boję się, że mnie obserwują. To chore, nie sądzisz?
Nie odpowiedziałaś nic tylko przytaknęłaś,
-Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale czuj się jak u siebie w domu - powiedział i wszedł do pokoju obok.
Nie chciałaś stać sama w przedsionku, więc poszłaś za nim. Szłaś za nim krok w krok. Odległość dzieląca was wynosiła może 10 centymetrów. W końcu chłopak zatrzymał się, a ty wpadłaś prosto na niego. Wyglądało to komicznie.
-Auć - złapałaś się za głowę
-Mówiłem byś czuła się jak u siebie w domu - łypnął groźnie i ręką udał, że chce cię uderzyć, jak to już bywa w Korei, w geście skarcenia
-A! Tak, jasne...rozumiem - mruknęłaś i zaczęłaś się rozglądać za czymś co mogłabyś zrobić. Chwilę pokręciłaś się po salonie, ale w końcu usiadłaś na kanapie. Czułaś się trochę niekomfortowo. No dobra, bardzo niekomfortowo. Byłaś sama z facetem pod jednym dachem. W dodatku nie z byle jakim facetem, a z Jiminem z BTS - twoim idolem. Na samą myśl o tym twoje serce gwałtownie przyśpieszyło. Czułaś suchość w gardle, która w tej sytuacji niezbyt ci sprzyjała. Dodatkowo to co powiedział: "Czuj się jak u siebie w domu'' . Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. 
Zaczęłaś rozglądać się po pokoju, byle tylko nie patrzeć na niego. 

Tylko się na niego nie gap. Patrz wszędzie, byle nie na niego. Cholera! Spojrzałam się.

-Aish! Ty naprawdę jesteś dziwna - rzucił i oparł się o blat stołu
-Czemu? - zapytałaś nie rozumiejąc, co ma na myśli
-Przecież powiedziałem, żebyś czuła się jak u siebie w domu!
-Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić - mruknęłaś cicho, zadzierając przy tym śmiesznie nosa
-Co? Zresztą nieważne - zbył twoją odpowiedź machnięciem ręki - Chcesz może coś do picia, jedzenia? - zapytał, pokręciłaś przecząco głową - No to może chcesz coś obejrzeć? Jakiś film? - znów pokręciłaś głową - No to może chcesz o coś mnie zapytać? Tak, na pewno chcesz o coś mnie zapytać - powiedział dumnie, a ty kolejny raz zaprzeczyłaś  - Naprawdę?! O nic? Nawet o jeden, mały szczegół? - zapytał zrezygnowany, po raz enty pokręciłaś głową - Ty naprawdę masz trudny charakter - zmarszczył brwi -  Idę się kąpać, a ty rób co chcesz - zeskoczył z blatu i zniknął za ścianą
Zostałaś sama. Wypuściłaś ze świstem wstrzymywane powietrze, które do tej pory wstrzymywałaś. W jego obecności nawet trudno było ci oddychać. Jeszcze przez pewien czas siedziałaś na kanapie, jednak później postanowiłaś coś zrobić. Cokolwiek byle tylko nie siedzieć bezczynnie. Zaczęłaś rozglądać się po salonie. Był urządzony w nowoczesnym stylu. Czarna, skórzana kanapa i fotele, szklany stolik i satynowe zasłony nadawały charakteru temu pomieszczeniu. W pokoju pojawiało się wiele skórzanych i szklanych wstawek. Kuchnia była otwarta na salon co powodowało, że powierzchnia zdawała się być jeszcze większa. Podeszłaś do kominka, na którym leżały statuetki, figurki i stare zdjęcia. Przesunęłaś palcem po ramce jednego ze zdjęć - na twoim palcu zebrała się cienka warstwa kurzu.

Widzę, że z pana Jiminka mały leniuszek 

Zaśmiałaś się cicho na samą wizję sprzątającego chłopaka. Spojrzałaś na zdjęcie oprawione w prostą, złotą ramkę. Fotografia przedstawiała dwójkę dzieci, trzymających się za ręce. Mieli może po 5-6 lat. W chłopczyku rozpoznałaś coś z Jimina, jednak dziewczynki nie kojarzyłaś. Miała kręcone, blond włosy upięte w dwie wysokie kitki oraz duże, śmiejące się oczy.
- Waah, śliczna... Ciekawe kto to jest? - powiedziałaś na głos, jakby to pozwoliło ci uzyskać jakąś odpowiedź
-To moja młodsza siostra - odezwał się Jimin, prawie podskoczyłaś z przerażenia. Obróciłaś się i zobaczyłaś, że stoi w drzwiach oparty o framugę. Miał na sobie jedynie biały, bawełniany ręcznik, który zawinięty był wokół jego bioder, kończył się przed kolanem. Zmierzyłaś go wzrokiem od samego dołu aż po czubek głowy. Jego wciąż mokre włosy lekko opadały pasmami na twarz. Dopiero teraz mogłaś dostrzec, co tak naprawdę kryło się pod grubą bluzą. Długo nie mogłaś oderwać wzroku od jego umięśnionego torsu.
-Młodsza? Ile ma teraz lat? - z trudem przełamałaś się i spojrzałaś na jego twarz.
-W tym roku skończyłaby 18 - odparł i momentalnie posmutniał

Tyle co ja...

 Nie rozumiałaś tylko dlaczego powiedział ''skończyłaby'' zamiast ''skończy ''. Poza tym w internecie nigdzie nie było wzmianki o jego młodszej siostrze.
-Dlaczego skończyłaby? - zapytałaś nieśmiało, domyślałaś się odpowiedzi, czekałaś jedynie na potwierdzenie
-Moja siostra... - powiedział głosem przepełnionym żalem - zmarła dwa lata temu.
Właśnie takiej odpowiedzi bałaś się usłyszeć. Od razu pożałowałaś zadanego przez siebie pytania. Zrobiło ci się głupio, że wywołało ono smutek na jego twarzy.
-Przykro mi. Nie wiedziałam... - powiedziałaś i wlepiłaś wzrok w czubek swoich butów. Nie potrafiłaś spojrzeć mu w twarz. W myślach karciłaś się za zadane wcześniej pytanie.
-Już się z tym pogodziłem. Nie mogę wciąż ubolewać nad jej śmiercią - odparł i podszedł do szafy - To i tak nie zwróci jej życia - dodał ciszej jakby sam do siebie, wyjął z szafy czarną koszulkę - Masz! - powiedział i rzucił ją w twoją stronę. Zareagowałaś za późno, toteż wylądowała prosto na twojej twarzy - To najmniejsza jaką mam.
Zdjęłaś ją z twarzy i uśmiechnęłaś się kwaśno. Złapałaś obiema rękami za rękawki i przyjrzałaś się jej bliżej. Nawet na oko można było stwierdzić, że jest na ciebie za dużo. Dużo za duża.
- I jak? - zapytał i skrzyżował ręce, jakby czekał na twój werdykt
- Może być.
- To dobrze! - uśmiechnął się
- A co z moja walizką? Pójdziemy po nią jutro, czy jak?
- Nie liczyłbym na to, że jutro jeszcze tam będzie. Pewnie już ją sprzątnęli. Miałaś tam jakieś ważne rzeczy? Jakieś dokumenty, portfel, telefon?
-Nie. Tylko ubrania, kosmetyki i takie tam duperele. Dokumenty, telefon i resztę schowałam tutaj - wskazałaś na torebkę, przewieszoną przez twoje ramię
- Przynajmniej to zrobiłaś dobrze - zaśmiał się, a ty posłałaś mu złowrogie spojrzenie - Żartuję. Jeśli chodzi o szczoteczkę to możesz użyć mojej zapasowej. Powinna być w łazience w drugiej szufladzie od dołu. Resztę znajdziesz w pozostałych szafkach...lub będą się walać gdzieś po blacie. Jeśli chodzi o twoje rzeczy to jutro pójdziemy do sklepu i coś ci zorganizujemy.
- Niech będzie - westchnęłaś ciężko - A gdzie jest łazienka?
- Jak stąd wyjdziesz to trzecie drzwi po lewej - wskazał na drzwi, w których chwilę temu jeszcze stał
Skinęłaś głową na znak, że zrozumiałaś i wyszłaś przez nie z salonu. Weszłaś do długiego, ciemnego korytarza. Po obydwu stronach ciągnęły się rzędy drzwi. Podeszłaś do trzecich z lewej i nacisnęłaś klamkę. Korytarz rozświetlił się światłem pochodzącym z łazienki. Weszłaś do niej i zamknęłaś drzwi na klucz. 
Łazienka była równie wielka jak reszta domu. W przeciwieństwie do salonu panowały tu jasne, ciepłe kolory. Jedyna rzeczą łączącą ją z pozostałymi pomieszczeniami był jeden, niezmienny, najwidoczniej taki sam w całym domu, nowoczesny styl. Miałaś do wyboru wannę lub prysznic. Jakoś nie miałaś ochoty na dłuższe wygrzewanie i wybrałaś drugą opcję. Rozebrałaś się i weszłaś pod gorący strumień wody. Westchnęłaś z przyjemności, kiedy gorąca ciecz musnęła delikatnie twoją skórę. Pierwszy raz tak bardzo cieszyła cię tak błaha rzecz, jak kąpiel. Zmyłaś ze swojego ciała sporą ilość brudu. Pozostałaś tak jeszcze chwilę, by nacieszyć się tą błogą przyjemnością, której nikt nie mógł ci odebrać. Gorąca woda sprawiła, że twoje napięte mięśnie rozluźniły się, a wcześniejszy ból przeminął. Rozmasowałaś bolącą szyję i oparłaś czoło o płytki prysznica. Woda przyjemnie spływała strumieniami po twoim nagim ciele.

 Przyjemnie~

Wyszłaś spod prysznica. Wzięłaś pierwszy, lepszy ręcznik z brzegu i wytarłaś się nim. Założyłaś koszulkę chłopaka i zaczęłaś szperać w szafkach, by znaleźć szczoteczkę. Tak jak powiedział ciemnowłosy, szczoteczka była w drugiej szufladzie od dołu. Umyłaś porządnie zęby. Na samo wspomnienie o tym, że jakiś czas temu obrzydliwy, ohydny mężczyzna całował je, zrobiło ci się niedobrze. Wzdrygnęłaś się i związałaś włosy w wysokiego kucyka. Spojrzałaś w lustro, by zobaczyć swoje odbicie. Nie wyglądałaś najlepiej, ale jak mogła wyglądać dziewczyna po takich przeżyciach. Miałaś lekko podkrążone i opuchnięte od płaczu oczy, a dodatkowo na twoim lewym policzku gościł, znacznie wyróżniający się, spory siniak z lekkim rozcięciem.
-Wszystko będzie okey! - uśmiechnęłaś się i przybiłaś żółwika swojej bliźniaczce z naprzeciwka  
Wzięłaś swoje ubrania i wyszłaś z łazienki. Zgasiłaś światło i po omacku skierowałaś się w stronę salonu. Cudem do niego dotarłaś. Kiedy weszłaś do miejsca, w którym poprzednio byłaś, zaczęłaś rozglądać się za Jiminem. Chłopak stał w kuchni w białym fartuchu. Już na korytarzu czułaś intensywny, słodki zapach. Mimo to nie pomyślałabyś, że to właśnie on mógł kucharzyć. Raczej myślałaś, że jak to na chłopaka przystało, odgrzeje coś gotowego, ale nigdy, że sam coś przygotuje. Podeszłaś bliżej, by zobaczyć nad czym tak ciężko pracuje.
-Co robisz? - zapytałaś, nie ukrywając swojej ciekawości w głosie
-Kolację - odparł spokojnie i spojrzał na ciebie przez ramię. Momentalnie jego oczy rozszerzyły się tak, że teraz przypominały dwa duże talarki. Ciemnowłosy zmierzył cię wzrokiem od dołu i zatrzymał się w połowie. Spojrzałaś w miejsce, w które patrzy - patrzył prosto na twoją bluzkę, która sięgała ci ledwo przed kolano. Zaczerwieniłaś się i szybko pociągnęłaś obie końcówki bluzki, tak by zakryć większą część ciała. Chłopak zamrugał parę razy i donośnie chrząknął. Ostatecznie odwrócił głowę - Chyba nie myślałaś, że puszczę cię spać głodną, prawda? - jakby nigdy nic kontynuował rozmowę
-Ani, a co to będzie? - zaglądnęłaś przez jego ramię, ale ten zwinnie odciął ci pole widzenia
-Zobaczysz jak zrobię, a teraz siadaj na dupie i czekaj na mój speciał - głową wskazał, byś usiadła na krześle
-Okey, okey  - uniosłaś ręce w geście obronnym i usiadłaś na wyznaczonym przez niego siedzeniu. Oparłaś podbródek o blat stołu i czekałaś aż skończy przyrządzać ten przez niego nazywany speciał. Po 10 minutach nareszcie skończył i podał ci talerz z górą placków, które z wyglądu przypominały polskie racuchy.
-Omo! Hottok ! Nie wiedziałam, że umiesz to przyrządzić! - krzyknęłaś szczęśliwie, a twoje oczy rozbłysły z zadowolenia
-Skąd to wiesz? - zapytał, na jego twarzy zagościł grymas zdziwienia
-Wiesz do 12 roku życia mieszkałam w Korei, dlatego dość często to jadłam. To były moje ulubione słodkości~ Mój tata z pochodzenia jest Koreańczykiem, a mama Polką. Do Korei wyjechała na studia i tak poznała mojego tatę. Później urodziłam się ja - wskazałaś dumnie na siebie - No i tak jak wcześniej wspominałam w wieku 12 lat wyjechaliśmy do Polski - uśmiechnęłaś się szeroko i ugryzłaś sporą ilość placka
- A mnie dziwiło dlaczego masz taki dobry akcent - odwzajemnił uśmiech i zaczął bacznie ci się przyglądać. Po chwili przechwyciłaś jego wzrok i z buzią pełną jedzenia zapytałaś:
-Czo siem tak paczysz? Mam czoś na twarzy?
-Nie, tylko masz tu zadrapanie - dotknął swoją ciepłą dłonią twojego policzka, a ty od razu się wzdrygnęłaś. Nie dlatego, że nie spodobało ci się to - wręcz przeciwnie - tylko dlatego, że jego dotyk sprawił ci ból, ze względu na to, iż dotknął zadrapane miejsce.
-Auć! To boli! - przymrużyłaś jedno oko i rozmasowałaś lekko siniaka
-Że ja tego nie zauważyłem - przyłożył palec do ust - Może to dlatego, że wcześniej myślałem, że to nie siniak, a zabrudzenie - zabłysnął
-Serio? Zabrudzenie? - wypaliłaś sarkastycznie
-No już nieważne. Trzeba ci to opatrzyć - zignorował twój docinek
-Nie musisz, to nic takiego - uprzedziłaś chłopaka, jednak ten udał, że tego nie słyszy i podszedł do szafki, z której wyciągnął apteczkę. Otworzył spore pudełko i wyjął z niego wodę utlenioną i plaster. Po chwili schował apteczkę z powrotem do szafki i wrócił do ciebie z wyposażeniem.
-No pokaż mi to - odparł spokojnie, a ty grzecznie oparłaś łokcie na blacie i przysunęłaś się do niego bliżej. Chłopak zgrabnie odkaził rozcięcie, a ty syknęłaś z bólu, kiedy płyn dotknął twojej rany. On się tylko zaśmiał i przykleił ci plaster w kwiatki na ranę - Siostro, operacja się powiodła - dodał zadowolony po wykonaniu pracy
-Dz-dziękuję - mruknęłaś nieśmiało
-Yah! Ja, pielęgniarka Jimin ze stażem level master, ci tu opatrzyłem ładnie ranę, a ty tylko takie ciche dziękuję - zaczął cię naśladować
-No przecież ci dziękuję - warknęłaś oburzona
-No! Od razu lepiej - klasnął w dłonie i zaczął jeść przyrządzone przez siebie danie.
Prychnęłaś cicho i dokończyłaś to, co ci przerwał. Wbrew pozorom jego hottok był bardzo dobry. Można powiedzieć, że był zbliżony do tego, który robiła twoja mama. Tak bardzo brakowało ci tego smaku. Rozkoszowałaś się każdym kęsem, który wprost rozpływał się w twoim podniebieniu. Po skończeniu posiłku, jak na dobre maniery przystało, pomogłaś posprzątać Jiminowi całą resztę. Później chłopak zaprowadził cię do pokoju, w którym miałaś spać. Przez całą drogę szedł przed tobą. Starał się na ciebie nie patrzeć. Dobrze wiedziałaś dlaczego.

Boże, ile on ma lat? Co on nigdy nie widział dziewczyny w samej koszulce? Naga przecież nie jestem!

Skrzywiłaś się.
Weszłaś do pokoju i oniemiałaś. Pomieszczenie było ogromne. Na środku stało duże łóżko z jedwabną pościelą i stosem puchatych poduszek w różnokolorowe wzory. Obok łóżka znajdowała się biało-czarna komoda w klasycznym stylu, a zaraz po drugiej stronie biała, narożna szafa z lustrem. Naprzeciwko łóżka była duża plazma oraz szafka, na której walały się różne pierdoły. W pokoju przeważały białe i czarne kolory. Wszystko wydawało się być ze sobą w jakimś stopniu powiązane. Bogate rzeźbione zdobienia, pluszowe obicia, połyskliwe tkaniny - te trzy rzeczy wyróżniały ten pokój od innych. Panował tu bardziej klasyczny niż nowoczesny styl, co było miłą odskocznią od całej reszty domu.
- Będę w pokoju obok - z zachwytu wyrwał cię cichy głos chłopaka, który z trudem przedarł się przez stworzoną przez ciebie barierę zachwytu
- No dobra- pokiwałaś twierdząco głową i usiadłaś na łóżko
Tak jak ci się wydawało było tak samo miękkie jak przypuszczałaś. 
- Miękkie~ mruknęłaś rozmarzonym głosem i uśmiechnęłaś się szeroko do chłopaka
- To się cieszę - odparł i poczochrał tył swoich włosów - A właśnie znalazłaś tą szczoteczkę?
- Tak. Taka zielona?
- Zielona? - zapytał zaskoczony 
- Tak ~ przeciągnęłaś i zrobiłaś kwaśną minę - Bo to była ta szczoteczka, prawda?
- Zielona - powtórzył - zielona...była do czyszczenia kibli.
- Co?! - spojrzałaś się na niego spode łba
- I got ya, haha  - puścił ci oczko i pstryknął palcami
- Yah! To wcale nie było śmieszne - złapałaś poduszkę z boku i cisnęłaś nią w chłopaka
- Mnie tam śmieszy - złapał poduszkę w locie i tak samo jak ty cisnął nią w ciebie, tylko z tą różnicą, że ty jej nie złapałaś. Poduszka zsunęła się powoli z twojej twarzy, ukazując naburmuszoną minę.
- Oj, spokojnie, spokojnie - chłopak cofnął się o parę kroków z uniesionymi do góry rękami - Tylko żartowałem - dodał niepewnie
-Przeginasz - powiedziałaś poważnie i wzięłaś w ręce dwie, spore poduszki
- Ej, co ty chcesz zrobić? - wskazał na poduszki w twoich dłoniach - Ej! Nie bądź dziecinna. Tylko żartowałem! Chyba nie chcesz uderzyć swojego kochanego oppy ~ nadymał słodko policzki i zamrugał kilkakrotnie wachlarzem rzęs
-Ja dziecinna? - wskazałaś na siebie i prychnęłaś - Pożałujesz! - krzyknęłaś i rzuciłaś w niego dwoma poduszkami. Chłopak uniknął jednej, jednak druga rzucona niespodziewanie trafiła prosto w jego twarz. Ty  w między czasie wzięłaś kolejne dwie i rzuciłaś się na niego, po to by później mocno zdzielić go nimi po twarzy. Chłopak wiercił się i śmiał na przemian. Szybko sięgnął po poduszkę z brzegu i tak samo jak ty uderzył cię nią po głowie. Wasza mała ''wojna '' trwała jakiś czas, dopóki obydwoje nie opadliście na podłogę wyczerpani. Spojrzeliście na siebie i w tym samym czasie parsknęliście donośnie śmiechem. 
- Przyrzekam, że już nie będę sobie żartował - położył rękę na klatce piersiowej, która szybko falowała
- No ja myślę! - znów walnęłaś go poduszką
- Oj no! A to za co?
- To tak na przyszłość - wystawiłaś mu język i wstałaś z podłogi
To tak na przyszłość - powtórzył udając twój głos i tak jak ty wstał z podłogi
- Dobra idź już spać - machnęłaś ręką i wygodnie ułożyłaś się pod pierzyną. Zamknęłaś oczy z nadzieją, że sobie pójdzie, a ty smacznie sobie pośpisz, jednak jak to oczywiście bywa, tak się nie stało
- Idź spać? Pfff...Rozkazujesz mi w moim domu? Aigoo! Co za dziewczyna. - zaśmiał się, a ty szybko otworzyłaś oczy, złapałaś pierwszą, lepszą poduszkę i na oślep cisnęłaś nią w chłopaka - Dobra, dobra. Już idę! - dodał wystraszony
-No idź już, idź ~ pomachałaś ręką na znak, że go wyganiasz i znów wygodnie ułożyłaś się na łóżku
Chłopak zgasił światło i już miał wychodzić, kiedy przypomniało ci się coś, o co od początku chciałaś go zapytać.
-Jimin? - spytałaś niepewnie 
-Co, chcesz żebym poczytał ci bajeczkę na dobranoc? - zaśmiał się pod nosem
-HA.HA.HA. Bardzo intrygująca propozycja, ale nie! - rzuciłaś drwiąco - Chciałam zapytać, chciałam... - zatrzymałaś się i przełknęłaś głośno ślinę. Chłopak najwyraźniej zauważył, że jest to coś poważniejszego, bo od razu spoważniał. Teraz na jego twarzy zamiast drwiącego uśmieszku malował się grymas zapytania - Chciałam zapytać, dlaczego mi pomogłeś?
-Dlaczego ci pomogłem? - spuścił głowę i się zamyślił. Na chwilę między wami utworzyła się nieznośna cisza, przepełniona oczekiwaniem i niepewnością - Bo...bo przypominasz mi moją młodszą siostrę. Dobranoc... - dodał beznamiętnie i powoli zamknął drzwi

...Pozostała tylko głęboka cisza i ciemność, w której ty biłaś się z myślami...

CDN


/ MinSiuga





6 komentarzy:

  1. Omo ~ to jest takie naj ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwww Dziękuję Ci Tak Bardzo ♥ ♥ ♥
      Cieszę się, że ci się podobało. Nie byłam pewna co do tego, ponieważ pierwszy raz pisałam ff z taką tematyką-przemoc itp.

      Usuń
  2. OOO MÓJ BOŻE! Wielkie dzięki za opowiadanie z Jiminem <3 Boskie, szkoda, że tak mało czytelników ;ccc ale ja bede czytać ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie next ? T.T Jeśli twoja nieobecność jest spowodowana brakiem weny to życzę Ci jej jak najwięcej ;* I czekam z utęsknieniem <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne opowiadanie <3 Mam nadziej że wena powróci i będą następne rozdziały bo cudownie się zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Omo *.* To jest cudnee 😻😻😻 Czekam na kolejną część

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy