Byłaś bardzo blisko z
SungJong'iem, przyjacielem z dzieciństwa. Spędzaliście każdą wolną chwilę razem. Bywały dni, kiedy spędzałaś u niego cały czas, a do domu wracałaś tylko spać.
Nigdy się przy nim nie nudziłaś. Zawsze poprawiał ci humor,
chociaż sam niekiedy go również psuł. Widziałaś jak niekiedy starał się pokazywać, że jesteś dla niego
najważniejsza. Chciałaś mu powiedzieć, że od pewnego czasu masz
do niego coraz to poważniejsze uczucia. Był tylko jeden problem. Bałaś
się, jak może zareagować. Znałaś go na wylot. Wiedziałaś, że kiedy nie wie, co powiedzieć, czy jak się zachować to odwraca wzrok, gdzie popadnie. Niekiedy nawet wychodzi lub ucieka z pokoju bez uprzedzenia. Wiedziałaś, że tak radzi sobie z problemami, a raczej od nich ucieka.
Dobrze wiedziałaś, że chłopak nigdy jeszcze nie miał dziewczyny, że chciał znaleźć tą jedyną. Cholernie pragnęłaś, by być właśnie tą pierwszą i zarazem jedyną dziewczyną dla SungJong'a. Był dla ciebie wszystkim, ceniłaś go ponad resztę. Niestety pewnego dnia oznajmił ci, że dostał propozycję wstąpienia do wytwórni i tym samym zostania idolem. Nie chciałaś żeby przez ciebie największa szansa
jego życia mogła tak po prostu zniknąć, jednak bałaś się, że po
tym wasza znajomość może się urwać.
SungJong ostatnimi czasy chodził
zestresowany. Nic nie przechodziło mu przez gardło. Wściekał się z byle powodu. Nawet źle zaśpiewany high note, czy choćby drobna pomyłka w układzie powodowała, że przez resztę dnia chodził jak na szpilkach. W takich chwilach wiedziałaś, że trzymanie się z daleka od niego będzie najlepszym rozwiązaniem. Chłopak był niczym wulkan, który czekał tylko na odpowiedni moment, by wybuchnąć i zmieść wszystko z powierzchni ziemi na na obszar rażenia co najmniej 100 metrów. Nie przesypiał nocy, omijał posiłki i trenował do późna. Chwilami denerwowało cię jego zachowanie, jednak wiedziałaś, że Sung robi wszystko, co w jego mocy, by osiągnąć swój cel.
Gdy nadszedł czas
castingu, postanowiłaś pojechać na niego razem z nim, by w miarę możliwości móc go wspierać. Nie odstępowałaś
przyjaciela ani na krok.
- A co jeśli zrobię coś źle? Jak się przewrócę, wchodząc na scenę lub jak
spadnie mi mikrofon. Mogę się przez to nie dostać i upokorzyć.
– zauważyłaś jak jego oczy robią się szkliste. Podeszłaś do
niego, stanęłaś na palcach i przytuliłaś go mocno.
- Wyjdzie wszystko
perfekcyjnie. Nie martw się! Długo ćwiczyłeś, dasz radę! –chłopak odwzajemnił uścisk i wtulił
się w twoje włosy. Czułaś jak stykacie się policzkami. Dlaczego
właśnie w takich momentach najbardziej miałaś ochotę go
pocałować?
- Jesteś tego pewna? Ale, ty nigdzie nie pójdziesz, będziesz tu cały czas czekała na mnie, prawda? – złapał cię za rękę. Wyglądał jak mały chłopczyk,
który pierwszy raz miał występować na scenie przed szkołą.
Przybliżył się do twojego ucha. – Jak będę wiedział, że tu
jesteś to może poczuję się lepiej. – wyszeptał, całując cię
w policzek. Nie zdążył jeszcze do końca oderwać ust od twojego policzka, a ty odwróciłaś
głowę i ... tym samym natrafiłaś prosto na jego usta. Czułaś jak chłopak napręża
wszystkie mięśnie, a po chwili je rozluźnia. Ku twojemu zaskoczeniu zaczął pogłębiać pocałunek. Dotknął delikatnie
twojego policzka. Drugą ręka zjechał na twoje biodro. Ten magiczny moment trwał, by zapewne jeszcze długo, gdyby nie to, iż po chwili usłyszałaś wywoływanie przez jury chłopaka. Momentalnie oderwałaś się od niego. Przez moment jeszcze patrzeliście sobie głęboko w
oczy. Nadeszło drugie wezwanie na scenę. Ciemnowłosy zbliżył się do ciebie.
–
Dlaczego tak trudno mi jest cię puścić? - zapytał zachrypniętym głosem
– J-Ja...nie wiem - spuściłaś wzrok, byłaś w szoku. Nie rozumiałaś, dlaczego zaczął się tak zachowywać. Nie potrafiłaś znaleźć na to odpowiedzi. Sung złapał cię za podbródek, podnosząc twoją twarz, tak byś spojrzała mu prosto w oczy. Pochylił się i złączył wasze usta w upojnym pocałunku.
- Więc domyśl się. Może dlatego, że mi na tobie zależy? - rzekł odrywając się od twoich ust. - Ba, może dlatego, że cię kocham - uśmiechnął się
i poszedł w stronę sceny. Osłupiałaś. Stałaś jak wryta, przetwarzałaś, co właśnie powiedział. Skąd wziął tyle odwagi? Gdzie podział się mój stary nieporadny SungJong? - toczyłaś ze sobą wewnętrzną walkę.
Myśl, że być może odwzajemnia twoje uczucia jakoś nie chciała do ciebie dotrzeć.
Spojrzałaś na scenę i zobaczyłaś, że Sung pewny siebie, zdążył już się przedstawić. Ciemnowłosy spojrzał w twoją stronę i puścił ci
oczko, a ty ścisnęłaś dłonie w pięści i bezgłośnie
powiedziałaś „HWAITING”. Serce ci mocniej zabiło, kiedy usłyszałaś piękny głos swojego przyjaciela, a może już raczej chłopaka? Miałaś ochotę skakać ze szczęścia i piszczeć. Nie mogłaś uwierzyć, że to wszystko dzieje się
naprawdę.
Po skończeniu występu SungJong dostał owacje na stojąco. Zaczęłaś
klaskać i piszczeć, by dodać mu otuchy. Jak się później okazało, wytwórnia przyjęła go i włączyła do zespołu o nazwie Infinite. Przed nim była jeszcze długa droga jako trainee.
SungJong był szczęśliwy, że nareszcie spełnił
jedno ze swoich marzeń - kariera idola.
Jego drugie marzenie także się spełniło. Nareszcie odnalazł swoją drugą połówkę, a raczej odważył się wyznać jej swoje uczucia.
Tą drugą połówką byłaś TY...
TY i tylko TY...
Autor / TaeTae
Korekta / MinSiuga

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz