niedziela, 19 stycznia 2014

TEENAGE GAME


       



 Usłyszałam dzwonek, podniosłam torebkę z ziemi  i od razu ruszyłam w stronę drzwi prowadzących na hol. Na holu, jak zwykle zresztą, tłum ludzi, musiałam uważać, żeby mnie nie stratowały przerośnięte mięśniaki i plastikowe dziewczyny, które przy pierwszej lepszej okazji mówiły tylko o sobie. Przedarłam się przez nich z trudem i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Zauważyłam trenera, który wyglądał jakby kogoś szukał, ale niezbyt mógł go znaleźć. Z grzeczności podeszłam do niego.
- Dzień dobry trenerze, pomóc w czymś trenerowi, bo widzę, że szuka pan kogoś - zapytałam 
- Ah, dzień dobry Annabelle! Był bym wdzięczny gdybyś znalazła chłopców z 3 B i przekazała im, że dzisiejszy trening został odwołany - szybko odpowiedział
Wydawało się, że czeka na pozytywną odpowiedź z mojej strony. Jak zawsze Annabelle - pilna uczennica. Po prostu świetnie...
 - Ahm, miałam już wychodzić, ale właściwie to czemu miałabym odmówić - niezbyt uradowana ruszyłam w stronę hali sportowej
Hol prowadzący do hali zdawał się nie mieć końca. W pewnym momencie usłyszałam odgłosy dobiegające z szatni chłopców. Od razu uświadomiłam sobie, że zaraz będę musiała przekroczyć próg drzwi do ich szatni. Zniesmaczona odrzuciłam od siebie te myśli i ruszyłam do niebezpiecznej strefy. Odgłosy dobiegające z szatni ucichły, przeraziło mnie to trochę, jednak nie wzięłam tego do siebie, bo dosłownie metr ode mnie znajdowały się drzwi i klamka, którą powinnam nacisnąć. Mimo to nie miałam odwagi. Stałam jak wryta, trzymając rękę nad klamką, gotowa w każdej chwili uciec. Otrząsnęłam się po tym jak ktoś, zza drzwi, kazał mi wejść do środka. Przerażona, ale nie panująca nad swoim ciałem, ciągnąc za klamkę weszłam do środka
- T-Tylko chciałam, wam coś przekazać. J-Ja .... - wydukałam bezsensowne zdanie, ale wciąż miałam zamknięte oczy.
Z każdą sekundą, coś mówiło mi, żebym otworzyła chociaż lekko oko, przecież to nic strasznego. To tylko chłopcy, niewiele ode mnie starsi...z nagim torsem i dobrze umięśnionym ciałem. 

Ah, zaraz oszaleję!!! Czemu ja w ogóle się na to zgodziłam??

Po chwili wahania otworzyłam oczy. Ujrzałam przed sobą, pochylającego się nade mną chłopaka o tak pięknych oczach, jakich nigdy w życiu nie widziałam. Tak głębokich, karmelowych. Nie dało się ukryć, że od razu spojrzałam na jego nagi tors i poczułam jak kolana się pode mną uginają. Oddech mimowolnie sam się wstrzymał. Czułam jego wzrok na moim ciele. Hormony buzowały we mnie, tworząc mieszankę, która przyprawiała mnie o zawrót głowy.
-Wydaję mi się, że chciałaś mi coś powiedzieć - powiedział męskim, pociągającym głosem
Ja natomiast stałam osłupiała i patrzyłam tylko na jego cudne oczy. Coraz to bardziej czułam jak jego ręka ugina się, a chłopak znajduje się coraz bliżej mnie
 - Wyjaśnisz mi po co tu przyszłaś? Chyba raczej nie po to, by mnie podglądać ? - stwierdził, śmiejąc się pod nosem
- J-Ja tylko przyszłam powiedzieć, że nie macie dzisiaj treningu - Z trudem odpowiedziałam
 Czułam, że zaraz zapadnę się pod ziemię. Pewnie mi w to nie uwierzy, bo po co trener, by wysyłał dziewczynę, akurat do męskiej szatni.
 - Aha, no to przekazałaś, a teraz możesz już iść - jego odpowiedź zaskoczyła mnie tak bardzo, że nie mogłam poukładać sobie wszystkiego w głowie. Najpierw przywiera mnie prawie że do ściany, a teraz każe mi wyjść? Zresztą na co miałam liczyć? Aish! Sama już nie wiem...
 - Nie masz zamiaru wyjść? Mam cię stąd sam wyprowadzić ? Ok, liczę do 10 i ma cię tu nie być. 1, 2,3... - zaczął powoli odliczać. Nie wiedzieć czemu, ale zawiedziona, ruszyłam w stronę drzwi.
Sama się sobie dziwiłam, licząc na coś więcej. Przecież to niedorzeczne Ja. On. Dwa różne światy. 
Idąc w stronę drzwi słyszałam jak szybko zbliża się do wypowiedzenia liczby 10.
-8, 9... -  słyszałam z oddali jego liczenie. Nagle poczułam, że złapał mnie za rękę i nie dając jakkolwiek zareagować, przyciągnął mnie do siebie. Wpadłam w jego silne ramiona. Próbowałam zrozumieć co się stało, ale nie miałam na to czasu, bo byłam zajęta wtapianiem się w jego ciepły tors. Powoli przejeżdżając mi po policzku podniósł mój podbródek, tak abym spojrzała mu w oczy
 - Myślałaś, że dam ci wyjść, tak bez kary ? - spojrzał na mnie tajemniczo i zbliżył usta do moich Powoli zaczął ruszać wargami. Zaczęłam się opierać. Chciałam się wyrwać, nadaremno. Przytulił mnie do siebie jeszcze mocniej. Przegrałam walkę sama ze sobą i w końcu poddałam się. Odwzajemniłam pocałunek. Jego usta miały tak słodki smak, można by było się w nich roztopić. Z minuty na minutę stawaliśmy się bardziej odważni. Czułam jak jego ręka zjeżdża na moje pośladki. Zarzuciłam swoje ramiona na jego szyję, a on podniósł mnie i przywarł do ściany. Nasze usta wciąż do siebie przywierały w mocnym ścisku. Czułam się jak w niebie. Nie chciałam nawet myśleć o tym, że kiedykolwiek mnie puści, że będę musiała oderwać się od jego błogich ust. Czułam jego mocne ramiona i plecy. Przez myśl przeszło mi, że jesteśmy w szatni, jednak szybko odtrąciłam ją, nie chcąc przerywać tej błogości. Jego usta błądziły po mojej szyi i schodziły w dół, a jego ręce pieściły moje uda. Zza drzwi słychać było zbliżające się kroki. Nasz czas rozkoszy powoli mijał. Chciałam zareagować. Przestać. Jednak moje ciało nie reagowało, a umysł odbijał te myśli jak o ścianę. On nawet nie drgnął, całował mnie jeszcze bardziej. 
Klamka od drzwi poruszyła się i do szatni wpadła jak strzała grupka chłopców. Na szczęście zdążyliśmy się od siebie oderwać i stanąć tak jakby nic między nami nie zaszło. Chłopaki z drużyny spojrzeli się jakby dumnie na niego? Na ich twarzach zagościł grymas uśmiechu? Nie rozumiałam, co to miało oznaczać? Było mi trochę głupio, ale wciąż myślałam tylko o jego ciepłych i delikatnych ustach. Po chwili Kai i grupka wyszła z szatni. Nawet się ze mną nie pożegnał... 
W oddali usłyszałam tylko jedno:
- Kolejna na mojej liście zaliczona! Chyba wygram ten zakład chłopaki - krzyknął triumfalnie i pomachał mi, nawet się nie oglądając za siebie.   



Autor / Soojin
Korekta / MinSiuga



2 komentarze:

  1. Kai ty tępy chuju T.T .... ale za to jaki przystojny ;3 dobra wybaczam ci <3 nie umiem się na cb długo gniewać XD
    A co do Photo Stories to bardzo oryginalne, nigdy nie spotkałam się z 'Łajdakiem Kaiem', na początku moja reakcja : 'ooo Kai ty przystojna bestio awww chce być na jej miejscu T.T, a po przeczytaniu końcówki (z góry przepraszam za wulgaryzm, ale cytuje) : ' że co kurwa?!! Kai ty tępy chuju, cofam to co mówiłam.... ale po zastanowieniu.... nie, zostanę przy tym co powiedziałam teraz... FUCK!'
    Czekam na więcej Kaia <3 i na więcej Twojej twórczości ;*
    Pozdrawiam YEHET ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kai ty Gnido! Porywacz ale scenariusz fajny XD :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy