-Nareszcie
skończyliśmy... – odetchnąłem z ulgą. Byłem wykończony po całym tygodniu
ciągłych treningów. Ok, koncert się zbliżał, ale ludzie dajcie chwilę wytchnienia. Miałem wrażenie, że moje ciało, wszystkie pojedyncze mięśnie niedługo eksplodują z przeciążenia.
-Dawać, pakować się, wracamy do domu! – dał do zrozumienia, jak na lidera przystało, wszystkim RapMon.
Z uśmiechem poszedłem ku drzwiom wyjściowym, mojej błogiej wolności. Idąc
poczułam na swoim ramieniu delikatny dotyk, dobrze mi znany. Odwróciłem głowę i kątem oka dostrzegłem, stojącego za mną, uśmiechniętego niemal od ucha do ucha, Jimina. Jego ręka zsuwała się coraz niżej aż
doszła do moich pośladków. Szczypnął mnie dyskretnie w miejsce, gdzie chwilę temu spoczywała jego dłoń, po czym nonszalancko puścił do mnie oczko.
Oho, no to dzisiaj chyba nici ze spokojnego wieczoru
Próbowałem zatrzymać napływające na moje
policzki rumieńce, ale jak widać nadaremno. Poczułem, że ciemnowłosy zdejmuje dłoń z mojego tyłka, omija mnie i rusza w stronę vana.
-Wchodzisz Yoongi? – rzuca po chwili, jakby nigdy nic, z wymalowanym uśmieszkiem na twarzy
Siadłem na samym tyle, liczyłem na trochę odpoczynku, jednak jak zwykle nie było mi to dane. Dosiadł się do mnie Park. Założyłem na uszy słuchawki i
próbowałem zasnąć. Lecz nie! Ktoś musiał mi przeszkodzić, nie kto inny, jak ON...
Tym
razem się nie daj
Krzyczała moja podświadomość. Nieudolnie starałem się nie otwierać oczu. On również nie dawał za wygraną i złapał mnie za kolano. Wziąłem głęboki oddech. Poczułem jak cała krew
spływa w dół do pasa, a pożądanie rośnie. Jimin przesunął ręką w stronę mojej męskości.
Szybko strząsnąłem jego dłoń z mojego uda, aby chłopaki nie zobaczyli, co ta mała parówa wyrabia. Odtrącony, poddał się. Uspokoił. Mogłem kontynuować, to co mi przerwano. Delikatny bas rozchodził się po moim ciele, wpajając je w coraz to większe rozluźnienie. Ciężkie powieki zamknęły się, oddałem zmęczone ciało rękom Morfeusza.
Gdy byliśmy już w dormie, o dziwo senność odeszła w siną dal. Szybkim krokiem ruszyłem po schodach do pokoju, zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do szafy po jakieś
czyste rzeczy. Jedyne na co miałem w tamtym momencie ochotę, to długa i relaksująca kąpiel w pianie. Wyszperałem
czyste bokserki. Wziąłem ręcznik i ruszyłem do drzwi. Nie zdążyłem wyjść, drogę zatarasował mi mój ulubiony dongsaeng.
-A ty gdzie się wybierasz, co? – spojrzał na ręcznik. – Nawet
nie spytałeś czy mogę się z tobą wykąpać?! – zrobił smutną minę,wyglądał niczym szczeniaczek pozbawiony ukochanej kości. - No ale
jak już tu jestem to bardzo chętnie skorzystam. – jego usta drgały w uśmiechu.
Podszedł do mnie i zadziornie wplątał palce w moje włosy. Wspiął sięna palcach i złożył na moich ustach szybki pocałunek. Nie powiem, coraz bardziej podobała mi się jego śmiałość. Chłopak złapał mnie za rękę i wyprowadził na korytarz.
W naszą
stronę kierował się Taehyung z misiem pod pachą. Miał potargane włosy, ubrany był w niebieską piżamę w paski. Wyglądał przeuroczo.
-A wy gdzie idziecie? – spytał ziewając i wycierając
pięścią zaspane oko. Zdrętwiałem , kiedy usłyszałem jego pytanie. Czułem jak się rumienie. Co ja miałem mu powiedzieć? Że idziemy się pieprzyć??? Na szczęście wyprzedził mnie Park.
-Suga idzie się kąpać, a ja chce umyć zęby. – szybko odpowiedział, podszedł do V
i poprawił mu włosy wpadające do oczu. – Śpij słodko. Dobranoc. – uśmiechnął się Jimin
i po chwili zniknął w łazience. Taehyung podszedł i przytulił mnie, jak się domyśliłem w geście pożegnalnym.
-Dobranoc hyung. – wymamrotał. Pogłaskałem go jeszcze po
główce i puściłem, aby poszedł do łóżka. Wpatrywałem się w niego przez cały czas, dopóki nie zniknął za rogiem. Nie mogę pojąć, jak taki porywczy i irytujący człowiek z wrodzonym chyba lub nabytym ADHD za dnia, może być tak uroczy i niewinny za nocy.
-Idziesz? – wyrywał mnie z zamyślenia głos ChimChim'a.
Odwróciłem się w jego stronę i dostrzegłem, że młodszy stoi bez koszulki w drzwiach. Jego dresy
zwisały mu na biodrach. Nie mogłem dłużej tak bezczynnie stać. Ruszyłem w stronę łazienki.
W całym pomieszczeniu unosiła
się para. W nosie poczułem zapach olejku jaśminowego. Jimin podszedł do mnie i śmiało zdjął ze mnie bluzę, po czym złapał mnie za rękę tak abym usiadł na skraju wanny.
Podszedł do mnie i złożył mi delikatny pocałunek, który z sekundy na sekundę
się pogłębiał. Kolanem zaczynał lekko przygniatać moją nabrzmiałą męskość. Jęczałem mu w usta. Park wsadził rękę pod moją koszulkę i zaczął ślepo błądzić dłonią po moim ciele. Każdy cal mojego ciała krzyczał z przyjemności.
–Masz taką piękną, jasną skórę, Yoongi. – złapał mnie za
włosy i pociągnął do tyłu. Zaczynał składać pocałunki na mojej szyi, zjeżdżając coraz niżej. Czułem narastające pożądanie. Zjeżdżał jeszcze niżej dochodząc do moich dresów. Jednym ruchem zdjął mi
spodnie wraz z bokserkami.
–No proszę, dawno się nie widzieliśmy kolego. – złapał za twardy członek i zaczął poruszać nim w górę i w dół, nie spuszczając przy tym ze mnie wzroku. Odchylałem głowę i jęczałem z przyjemności, a on przyśpieszał ruchy. Oboje mieliśmy nierówne oddechy. Byłem już na skraju…..już dochodziłem na wyżyny rozkoszy i kiedy miał nastąpić punkt kulminacyjny, on zabrał swoją rękę. Zszokowany patrzyłem na niego lekko tępym spojrzeniem.
–Może teraz ty się
zajmiesz mną? – wstał
Ok, pokażę ci klasę, dziecinko!
Wstałem i
podszedłem do niego. Klęknąłem przed nim i zacząłem składać kwieciste pocałunki na jego ciepłym torsie.
Podniosłem się, byłem na wysokości jego sutków. Zaczynałem je przegryzać. Mój język powędrował w dół. Doszedłem do gumki od bokserek,
całując w tym samym czasie jego podbrzusze. Słyszałem jak jęczy. Podniecony zaczynałem pomalutku
zsuwać spodnie.
–Yoongi….proszę….- wyjęczał z rozkoszy
Jednym ruchem zdjąłem mu dolną
garderobę, zahaczają o nabrzmiałą męskość. Przyglądałem mu się przez chwilkę, by nacieszyć się jego rozmiarami, po chwili włożyłem go do ust. Zataczałem kółeczka językiem na czubku. Słyszałem płytki głos
Jimin'a. Jeszcze przez chwilę drażniłem się nim, podgryzając i ssąjąc go. ChimChim złapał się mocniej rękami wanny. Na początku poruszałem się pomału, stopniowo przyśpieszając. Chłopak już prawie dochodził, ale ja postanowiłem zrobić mu to, co on mi. Wyciągnąłem jego męskość z ust. Stałem naprzeciwko ciężko dyszącego chłopaka.
Po
paru sekundach siedziałem już w wannie. Woda przyjemnie mnie parzyła. Czułem jak
wszystkie mięśnie się rozluźniały. Wanna była dość duża, aby pomieścić około 4
osoby. Siadłem naprzeciwko Jimin'a.
-I jak było? – uśmiechnąłem się triumfalnie. Popatrzał na mnie, w jego oczach można było dostrzec gniew.
-Dlaczego przestałeś? – przeczesał mokrymi dłońmi czarne
jak noc włosy.
-Tylko się odwdzięczyłem... – uśmiech zniknął mi z twarzy. Nie mogłem dalej tak siedzieć i wpatrywać się w niego. Chciałem więcej. - Ale zaraz to odkręcę. - Przybliżyłem się do
niego i siadłem mu okrakiem na kolanach. – Wynagrodzę ci to. – nakierowałem jego członka na moje wejście. Złapałem się brzegu wanny. Pomału zaczynałem opadać, napełniając się nim. Park
odruchowo położył dłonie na moich biodrach i pomagał mi się poruszać. Kręciłem kółka biodrami, aby dać mu jak najwięcej przyjemności. Oboje mieliśmy płytkie oddechy. Przyśpieszałem z każda chwilą. Woda zaczynała wylewać się z wanny. Zabrałem ręce i położyłem mu na ramionach. On przybliżył mnie do siebie i pocałował. Nasze
języki tańczyły ze sobą w ognistym duecie. Zaczynałem czuć, że zaraz dojdę. Jeszcze
kilka mocnych pchnięć z jego strony i po chwili leżałem na jego klatce piersiowej.
Chwilę po mnie on także doszedł. Leżeliśmy tak przez dłuższy czas nic
nie mówiąc. Jimin podniósł się i wyszedł z wanny. Wyciągnął do mnie rękę i pomógł mi wyjść, ponieważ moje nogi były jeszcze jak z waty.
Wziął ręcznik, który leżał na szafce i stanął za mną. Dokładnie mnie
wytarł, a po skończeniu sam zawiesił sobie ręcznik na biodrach. W takich chwilach to ja czułem się jak dongsaeng w stosunku do niego. Wzięliśmy swoje manatki, złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z łazienki.
-Coś długo myłeś te zęby. – naprzeciwko nas stał zaspany
Taehyung. Dyskretnie wyrwałem dłoń z uścisku. V Przyglądał się nam jeszcze przez chwilę, po czym ruszył w stronę kuchni.
-Ufff… - odetchnęliśmy z ulgą. – No to co teraz robimy? - zaczął całować moją szyję. Złapał mnie za pośladki i przyciągnął do siebie.
Jemu to zawsze mało
Uśmiechnąłem się szyderczo. Wplątałem mu dłonie we włosy i szepnąłem do ucha:
-Idziemy spać. – dałem mu ostatniego całusa w policzek i
zostawiłem go skołowanego w korytarzu.
-A może tak after party?! - krzyknął roześmiany zanim zdążyłem zniknąć w zaduszu mojego przytulnego pokoju.
Autor / TaeTae
Korekta / MinSiuga
Autor / TaeTae
Korekta / MinSiuga

To było takie słodkie, ach.
OdpowiedzUsuńJeden z moich najukochańszych paringów. Kupiłaś mnie tym. Jimin taki mężczyzna i kochany Yoongi (uwielbiam kiedy mój mendowaty ub jest taki słodki)
Do tego wszystkiego jeszcze łazienka, ba! Wanna. Dla mnie to za dużo. Świetne, tyle mogę powiedzieć
Pisz pisz, z ogromną chęcią przeczytałabym jeszcze jakieś Twoje yaoi *niestety w hetero się wczuć nie potrafię, zniszczona psychika, doszczętnie*
Dużo weny kochana i czekam aż naskrobiesz coś równie dobrego(♥ω♥*)
~yula
A może jakaś mała kontynuacja, hm? *robi maślane oczka*
Trzymaj się♥(✿ฺ´∀`✿ฺ)ノ
supi natomiast rozwinięcie tej wstępnej historii bylo by osom, podobają mi się tez charaktery, są takie jakby realne, nienawidzę gdy w opowiadaniach robią jimina takiego szaj jak on jest duszą towarzystwa, uwielbiam gdy opowiadania są pisane o nich w sensie akcja sie dzieje w ich rzeczywistości a nie ,że jimin terrorysta z bombą spotyka pana kleksa aka suga, jakbys cos pisała jeszcze o nich mogła byś wziąć pod uwagę ich wzajemną zazdrość coz coz, szacunek bracie, niech moc będzie z tobą, pedalskie całuski czy coś :#
OdpowiedzUsuńImiona powinny być bez apostrofów
OdpowiedzUsuńIch imiona powinny być bez apostrofów, bo da się je odmienić
OdpowiedzUsuńtaaak o to chodzilooo, nigdy nie uważałam sugi za dominatora a trudno takiego ff nie znaleźć, cóż to bylo gitara siema według moich gustów, daje lajkacza pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto ja